6 października w gliwickiej PreZero Arenie powtórzyły się losy meczu z zeszłego sezonu FOGO Futsal Ekstraklasy. W starciu z GI Malepszy Arth Soft Leszno gospodarz spotkania, Piast Gliwice Futsal, odrobił dwie bramki, jednak nie wykorzystał dwóch rzutów karnych. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów (2:2).
Początek meczu dynamicznie rozpoczęli gospodarze. To oni głównie utrzymywali się przy piłce. Mocnym strzałem próbował zaskoczyć Dill, jednak lepszy okazał się Koivumaki.
Goście wywalczyli stały fragment gry. Rzut rożny rozgrywał Skrzypek, a jego podanie w światło bramki dokończył strzałem Kozhemiaka. GI Malepszy Arth Soft Leszno objęło prowadzenie, a gospodarze zawzięcie walczyli o wyrównanie.
Groźny strzał zanotował Dill. Bardzo aktywny na boisku był również Dasaiev. Serię sytuacji dla Piasta przerwali jednak lesznianie. W polu karnym gospodarzy zrobił się chaos, z którego zwycięsko wyszli goście. Finalnie Konopacki wpakował piłkę tuż obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Widucha.
Po podwyższeniu przewagi przez lesznian, Piast jeszcze aktywniej próbował dążyć do zdobycia bramki. Wielokrotnie strzelał Varela, futsalówka jednak wciąż nie chciała wpaść do siatki. Złą passę przerwał wreszcie Bruno Graca. Precyzyjnie oddał strzał na bramkę, a piłka odbijając się od lewego słupka, finalnie wpadła do siatki.
Po zdobyciu gola kontaktowego, przed swoją szansą stanęli również goście. Widuch zanotował jednak świetne interwencje. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 2:1 na korzyść lesznian.
Drugą odsłonę spotkania rozpoczęły kolejne ataki ze strony gospodarzy. Wielokrotnie próbowali strzałów z dystansu. Mimo to piłka wciąż lądowała poza bramką gości. Przed wielką szansą stanął Siecla, który precyzyjnie uderzył futsalówkę, ta jednak odbiła się od lewego słupka.
Chwilę później, w bardo podobny sposób to Dill próbował zaskoczyć goalkeepera gości. W końcu jednak udało mu się zdobyć debiutanckiego gola w FOGO Futsal Ekstraklasie. Przymierzył on obok lewego słupka i płasko, po podłożu, władował piłkę do siatki. Gospodarze doczekali się gola wyrównującego.
Przed szansą znów stanął Piast, kiedy w polu karnym lesznianie dopuścili się dotknięcia piłki ręką. Na szósty metr podszedł Dasaiev, jednak nie wykorzystał on rzutu karnego.
Jedenaście minut przed końcem spotkania lesznianie dopuścili się piątego przewinienia. To spowodowało, że musieli grać nieco ostrożniej, aby nie popełnić szóstego faulu. Po paru groźnych sytuacjach ze strony obu zespołów, goście dopuścili się jednak kolejnego przewinienia.
Do przedłużonego rzutu karnego podszedł Varela. On jednak również się pomylił. Lesznianie zdecydowali się na grę w przewadze, a Piastowi prawie udało się wykorzystać fakt braku bramkarza pomiędzy słupkami rywala.
Tępo gry zmalało. Piast stanął przed wieloma sytuacjami, jednak obu zespołom nie udało się już zaskoczyć przeciwnika na tyle, aby zdobyć zwycięską bramkę. Mecz zakończył się rezultatem 2:2.
(futsalekstraklasa.pl/kik)