Lawina protestów w kopalniach. Co dalej?
Opublikowane: 12.01.2015 / Sekcja: Miasto Życie i styl GospodarkaPo zerwanych rozmowach z przedstawicielami rządu coraz bardziej zaostrza się akcja protestacyjna w śląskich kopalniach. Prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz spotkał się z dziennikarzami pod bramą główną kopalni Sośnica.
W jego oświadczeniu i odpowiedziach na pytania pojawiły się ostre akcenty.
- I ten strajk, i ta akcja protestacyjna są jakby na własne życzenie rządu. Działania w kierunku restrukturyzacji górnictwa w Polsce są konieczne. To wiadomo od dawna. Rząd był ostrzegany, że narasta kryzys, który za chwilę będzie nie do rozwiązania w tej branży. Wydawałoby się więc, że obecne działania można by uznać za oczekiwane. One wręcz powinny były nastąpić. Ale sposób, w jaki to jest robione, jest po prostu dramatycznie zły! Rząd nie podjął żadnych poważnych rozmów ze stroną związkową. Tymczasem ta strona była do tego chętna. Atmosfera do negocjacji była wręcz niezła. W samej tylko kopalni Sośnica - Makoszowy pracuje 5,5 tys. ludzi. I strona związkowa godziła się na to, że zatrudnienie musi być w pewnym zakresie ograniczone. Tu, na Śląsku wszyscy rozumieją konieczność jakichś zmian, zmniejszenia kosztów produkcji węgla, bo inaczej nie będzie on konkurencyjny. Tylko nie w taki sposób! Czyli chęć do rozmów była, a teraz mamy akcję protestacyjną i rozmawiać będzie zdecydowanie trudniej – mówił Zygmunt Frankiewicz.
Prezydent przypomniał, że jeszcze w listopadzie ubiegłego roku na zlecenie władz miasta naukowcy z Politechniki Śląskiej przygotowali obszerną „Analizę i ocenę możliwości rozwojowych prowadzenia rentownej eksploatacji w kopalni Sośnica – Makoszowy”. Wykazała ona, że problemy kopalni nie wynikają z braku węgla czy nieopłacalności jego wydobycia, ani ze złej pracy górników, tylko z fatalnego zarządzania zakładem przez Kompanię Węglową. Istnieje jednak absolutnie realna możliwość odbicia się od dna.
Dzisiaj (poniedziałek) swój przyjazd na Śląsk i rozmowy z górnikami zapowiedziała premier Ewa Kopacz. Późnym popołudniem spotkają się z nią prezydenci Gliwic, Zabrza, Rudy Śląskiej i Bytomia.
- Mamy podstawy i zamierzamy dalej bronić tej kopalni, każdy na swój sposób. Na pewno będę wspierał górników, bo potraktowano ich niegodziwie. Tak się nie powinno rozmawiać z ludźmi w sprawie ich miejsca pracy. Nie tak! Do tego może dojść do skonfliktowania nie tylko tej branży, ale wszystkich mieszkających na Śląsku Polaków z resztą kraju. Już się takie opinie słyszy. Takie antagonizowanie nikomu dobrze nie służy - stwierdził prezydent Gliwic.