Miejski pejzaż, czyli budowa w toku…
Opublikowane: 11.02.2015 / Sekcja: Miasto GospodarkaBudowa Drogowej Trasy Średnicowej to ogromna inwestycja, która zmieni Gliwice. Metamorfoza następuje na naszych oczach.
Z miesiąca na miesiąc widać nowe elementy miejskiego pejzażu. Na razie to po prostu plac robót, ale za rok będzie tu zupełnie inaczej.
Rozmach prac jest ogromny, bo budowa Drogowej Trasy Średnicowej to – obok zbudowanych już w Gliwicach autostrad – największa inwestycja zmieniająca układ komunikacyjny miasta. Pierwsza część trasy – od granicy z Zabrzem do ul. Kujawskiej – jest przejezdna od listopada ubiegłego roku. Teraz prace toczą się w śródmieściu, gdzie realizacja projektu jest szczególnie skomplikowana. Na odcinku liczącym około 5,6 km powstaje aż 11 powiązań z istniejącymi ulicami w postaci węzłów i skrzyżowań.
Roboty na budowie śródmiejskiego odcinka Drogowej Trasy Średnicowej są zaawansowane w 58 proc.
Gdzie dzieje się teraz najwięcej? Na pewno przy budowie prawie 500-metrowego tunelu pod ulicami Zwycięstwa i Dworcową, ale także w różnych innych miejscach. Na początku odcinka, czyli od strony przejezdnej części „średnicówki”, powstaje długi most nad Kłodnicą i terenami zalewowymi – widać już jedną nitkę jezdni, na drugiej zabetonowano pierwsze przęsła. Idąc dalej, trwa budowa wiaduktu nad ul. Królewskiej Tamy. Do finału zmierzają prace przy wiadukcie i kładce dla pieszych w rejonie ul. Robotniczej – otwarcie ma nastąpić wiosną. Z drugiej strony – bliżej końca odcinka i węzła z DK 88 – widać już zabetonowane i sprężone wiadukty w ciągu ul. Sienkiewicza i nad ul. Jana Śliwki.
A co w innych miejscach – tam, gdzie ulice są czasowo nieprzejezdne? W pobliżu ulic Orlickiego – Jana Śliwki wyburzono wysłużony most nad rzeką Kłodnicą i rozpoczęto stawianie nowego. Na ul. Częstochowskiej rozebrano stary wiadukt, rusza budowa nowego obiektu oraz kładki dla pieszych. Przejezdna pozostała ul. Dworcowa, ale ruch z dotychczasowej jezdni przeniesiono na nowy drogowy by-pass, który powstał na gotowych już segmentach stropu przyszłego tunelu. W zależności od warunków atmosferycznych prowadzone są także roboty ziemne na trasie głównej DTŚ, prace związane z przebudową sieci podziemnego uzbrojenia i wykonywaniem murów oporowych.
Wiele wskazuje na to, że nową częścią DTŚ przejedziemy w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Trudno określić dziś precyzyjnie dokładny termin otwarcia ostatniej części Drogowej Trasy Średnicowej w naszym mieście. – Roboty budowlano-montażowe muszą zostać zrealizowane do końca 2015 roku. Harmonogram jest bardzo napięty, ale wykonawca potwierdza, że plan zostanie wykonany. Potem nastąpią odbiory związane z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie drogi. To skomplikowana inwestycja, więc czynności te mogą potrwać nawet około trzech miesięcy. Ile dokładnie? W tym momencie nie wiadomo. Dopiero potem będzie można podać datę otwarcia – wyjaśnia Andrzej Karasiński, sekretarz miasta Gliwice.
Przypomnijmy, że na mocy porozumienia inwestycję realizuje samorząd województwa śląskiego, a prace nadzoruje DTŚ S.A. Wykonawcą inwestycji jest konsorcjum firm Eurovia Polska S.A. i Bilfinger Infastructure S.A. Wcześniej zakładano, że roboty budowlano-montażowe zostaną sfinalizowane we wrześniu, ale w minionym roku prace na pewien czas zostały praktycznie wstrzymane. Powodem były zawirowania związane z finansowaniem całego przedsięwzięcia. Wykonawca poprosił w związku z tym o wydłużenie czasu realizacji zadania.
(Budowa DTŚ w śródmieściu Gliwic, fot. K. Krzemiński)
Warto wiedzieć, że zasady finansowania zadania z kilku źródeł – państwowych, unijnych i samorządowych – są bardzo skomplikowane. Gliwice, jako jedyne miasto na trasie DTŚ, znalazły się nagle w sytuacji, gdy musiały wziąć na siebie większą niż inni odpowiedzialność za inwestycję. Budowa tej części „średnicówki” warta jest około miliard złotych. – Sprawy finansowe są zasadniczo dopięte. Długo negocjowaliśmy umowę z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Od ubiegłego roku jesteśmy w znaczącym stopniu odpowiedzialni za wykorzystanie i rozliczenie unijnej dotacji, która może wynieść prawie 450 mln zł. Zależało nam na tym, aby maksymalnie zabezpieczyć miasto. Od podpisania dokumentów współpraca z CUPT przebiega bardzo dobrze i możemy w razie potrzeby liczyć na fachową pomoc. Obecnie czekamy jeszcze tylko na rządową subwencję, która jest jednym ze źródeł finansowania – informuje Andrzej Karasiński. Mamy nadzieję, że wszystko uda się dobrze doprowadzić do końca. (al)