Gliwiczanie z zaskoczeniem przyjęli ostatnie informacje medialne, odnośnie odpłatności za przejazd autostradową obwodnicą miasta. Obawiają się, że będą musieli płacić, mimo iż wcześniej kolejne rządy obiecywały im bilet zerowy.
Z medialnych informacji wynika, że w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej nie trwają obecnie przygotowania do wprowadzenia przepisów umożliwiających bezpłatny przejazd autostradowymi obwodnicami miast. Jeszcze w ubiegłym roku ówczesne Ministerstwo Infrastruktury prezentowało projekt rozporządzenia, w którym przewidziano zwolnienia z opłat dla motocykli i samochodów osobowych o masie całkowitej do 3,5 tony na wskazanych fragmentach autostrad. Wśród wymienionych wówczas – bezpłatnych – odcinków znalazły się autostradowe części obwodnicy Gliwic na autostradach A1 i A4.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami autostrady w Polsce są płatne. Wyjątek stanowią odcinki nieprzystosowane do poboru opłat, m.in. część autostrad w aglomeracji śląskiej. Bezpłatnie będzie więc można na razie przejechać na przykład gliwicką częścią A1 i autostradą A4 z Gliwic do Katowic. Nie ma jednak pewności, co będzie z całą południową obwodnicą Gliwic, którą tworzy ponad 19-kilometrowa część autostrady A4. Przy węzłach powstają bramki, a ministerstwo milczy. Władze miasta zabiegały o zapewnienie bezpłatnego przejazdu autostradową obwodnicą miasta od połowy lat dziewięćdziesiątych. Przedstawiciele kolejnych rządów obiecywali, że przejazd autostradami w Gliwicach będzie bezpłatny, a w ruchu lokalnym zostanie wprowadzony tzw. bilet zerowy. Deklaracje w tej sprawie składali także politycy przed ubiegłorocznymi wyborami.
– Słowo – zwłaszcza polityka – musi coś znaczyć. Będziemy egzekwować to, co obiecano nam na piśmie i co usłyszeliśmy. I to bezwzględnie – mówi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, który organizuje 20 stycznia spotkanie w tej sprawie w gliwickim Ratuszu. Zaprosił na nie reprezentantów sąsiednich gmin, śląskich parlamentarzystów i przedstawicieli ministerstw. – Jestem przekonany, że zaproszone przeze mnie osoby poważnie potraktują sytuację, w której się znaleźliśmy. Przed wyborami kandydaci na parlamentarzystów chętnie deklarowali pomoc w rozwiązywaniu problemów miasta i regionu. Teraz jest okazja, aby zaangażowali się w sprawę tak ważną dla mieszkańców. Decyzje nie zapadną w Gliwicach, ale w ministerstwie. Liczę zwłaszcza na wsparcie członków Platformy Obywatelskiej. Uważam, że w tak istotnej kwestii współpracować ze sobą powinni wszyscy, którzy mogą pomóc.
Więcej informacji na ten temat można znaleźć w tygodniku „Miejski Serwis Informacyjny – Gliwice” nr 3/2012 z 19 stycznia 2012 roku (dostępny w wersji elektronicznej na stronie internetowej www.gliwice.eu). (al)